Wycieczki
Wycieczka do Heide Parku
Dnia 2 czerwca 2010 odbyła się wycieczka do największego Parku Rozrywki w północnych Niemczech. Heide-Park znajduje się w pobliżu miasta Soltau koło Hamburga. Zajmuje ponad 850.000 m². Na terenie parku znajdują m. in.: szwajcarski tor bobslejowy, zjeżdżalnie, łodzie i tratwy, kolejki górskie, kraina piratów, akrobaci, karuzele obrotowo-młynowe, kolejki ziemne i powietrzne, wieże widokowe.
Najwyższą i najszybszą kolejką górską parku jest Collossos, która w 2003 roku została zapisana do księgi rekordów Guinnessa jako drewniana kolejka o największym kącie pierwszego spadku (61°). Najnowszą kolejką jest Desert Race (Intamin), która posiada napęd hydrauliczny. W ciągu 2,4 s przyspieszamy do 100 km/h. Inne kolejki to: Scream, Limit, Big Loop, Schweizer Bobbahn, Mountain - Blitz.
Można tu obejrzeć pokaz delfinów i fok, paradę egzotycznych ptaków, pokazy klownów.
Oprócz wszelkiego rodzaju karuzel i kolejek są tu urocze miejsca takie jak Dzielnica Holenderska, która jest oazą spokoju, zbudowana w tradycji XIX w. Są tutaj również ogrody, które zaskakują swą aranżacją, która pozwala na relaks i odpoczynek.

Małgorzata Kulecka i Agnieszka Michalak
MRU-Międzyrzecki Rejon Umocniony
Hasłem naszej wycieczki, która stała się swoistą lekcją historii pogranicza polsko-niemieckiego oraz lekcją przyrody z zakresu ochrony zagrożonych gatunków zwierząt, było „Historię poznajemy przez dotyk”.
Charakterystyka obiektu. Międzyrzecki Rejon Umocniony to wybudowany przez Niemców w latach 1934-1938 system fortyfikacji na ówczesnej granicy III Rzeszy z Polską. Na odcinku około 100 kilometrów wybudowano ponad 100 bunkrów. Obecnie podziemia MRU są największym w Europie zimowym rezerwatem nietoperzy.
Z genezą powstania bunkrów zapoznali nas przewodnicy: Tadeusz oraz przystojny i urodziwy NN. Przedstawili oni w ciekawy sposób kulisy powstania i wykorzystywania systemu fortyfikacji oraz przybliżyli kulisy życia pobliskich mieszkańców – nietoperzy. Mieliśmy również okazję przekonać i nauczyć się w jaki sposób radzić sobie w ciemnościach. Bez latarek ani rusz!
Zwieńczeniem zwiedzania była wspólna fotografia na tle rosyjskiego czołgu o bliżej nieznanej nazwie, który dzięki swej długiej lufie pomógł wyleczyć kompleksy jednego z naszych kolegów…
W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się na posiłek w pniewskim punkcie sieci Mc’Donalds, gdzie byliśmy świadkami bulwersującego incydentu z udziałem naszego ziomka Bartosza G. Jednak dzięki szybkiej i przytomnej interwencji pana Frąckowiaka nie doszło do skandalu, a Dobre Imię naszej szkoły pozostało nieskazitelne… Wzmiankę tą dedykujemy ku przestrodze kolejnym śmiałkom, którzy wpadną na równie zwariowane i nieodpowiedzialne pomysły.
Według organizatorów i uczestników wyjazd zakończył się sukcesem i dostarczył niezapomnianych wrażeń. Miejmy nadzieję, że jeszcze wielokrotnie dane nam będzie uczyć się przeszłości w tak interesujący i ciekawy sposób.